Zastrzelić reżysera, spalić ciało i wrzucić w otchłań

Data:

A za co? Za bezczelność w próbie kręcenia kolejnych części klasyki kina tylko po to, by zarobić pieniądze. Ja rozumiem, że jakoś zarabiać trzeba, ale kręcić film tylko dla paru zielonych, niszcząc przy tym wartości artystyczne oryginalnych pomysłów to świństwo, na które stać tylko współczesnych twórców filmowych. O ile to coś filmem jeszcze nazwać trzeba. A co się szykuje w najbliższych kilku latach? Oj trochę tego jest...

Po pierwsze miłośnicy trylogii Aliena doczekają się bólu i cierpienia, nie licząc wrzodów żołądka oglądając prequela pod wdzięczną nazwą roboczą Alien. Wiadomo jedynie, że będziemy mogli zobaczyć, co się działo zanim Ripley dokopała pierwszego Xenomorphowi.

A potem fani Battlestar Galactica (zarówno serialu, jak i filmów) będą się nie za bardzo cieszyć nowym filmem w nie do końca ich uniwersum. Okazuje się bowiem, że nowy film spod znaku BSG będzie opierał się na fabule oryginalnego serialu sprzed kilkudziesięciu lat. Tutaj boli mnie zwłaszcza fakt, iż jest to kompletne niszczenie ustalonego kanonu - który o dziwno został zbudowany na bazie nowego, a nie starego serialu. Oby tylko Adama przemawiał...

To jednak jeszcze nie koniec, a raczej początek. Jaki jest najlepszy film Science Fiction drugiej połowy XX wieku? Nie, nie Odyseja. Raczej Blade Runner i genialna kreacja Harrisona Forda (nie wspominając o genialnej wręcz adaptacji powieści Dicka). Otóż ktoś wpadł na pomysł, żeby robić remake całej produkcji. Blade Runner 2 będzie oczywiście zrealizowany z użyciem najnowszej technologii i olbrzymiego budżetu. Nikogo już nie obchodzi, że niszczy się klasykę w ten sposób.

A potem światło dzienne zobaczy kolejna część Predatora - a raczej Predatorów. Nie kusząc już się o narzekanie, w jaki kanał wpuszczeni zostali widzowie od czasów wydania drugiego Predatora powiem tylko, że pojawi się kolejny tytuł, na który nawet nie zerknę (to znaczy zerknę, by się móc potem wypowiadać o nim negatywnie ;)). Co dalej? A tak, kolejna część Terminatora - do drugiego filmu było jeszcze w porządku, a potem już wszystko poszło na komercyjną komercję. No i jeszcze krążą plotki o trzeciej trylogii Gwiezdnych Wojen. Podobno młody Skywalker będzie odbudowywał zakon Jedi... tylko czy to przejdzie przy takiej ilości expanded universe?

O kolejnych Star Trekach to już się nawet nie wypowiem. Słucham? A tak, faktycznie może i narzekam bezpodstawnie ale będąc wielkim fanem klasyki kina i widząc, co wszystkie nowe remake'i i sequele wyczyniają z moimi (i nie tylko moimi) ulubionymi tytułami nie mam wielkich oczekiwań w stosunku do nowych produkcji. Obawiam się, że kiedyś starzy wyjadacze tacy jak my będą musieli się męczyć z dzieciarnią, która nie będzie wiedziała, czym jest dobre kino, a znane dla nas tytuły będą kojarzyć jedynie z 3D i całą masą wybuchów pozbawionych głębszej treści. I ta czarna wizja nie tyczy się jedynie gatunku Scifi.

No, dobra - a nowej Galactici dla kasy nie robili? Pewnie, że tak. Klasyczna miała wystarczająco dużo fanów, żeby samym tytułem przyciągnąć widza do nowego serialu. Podoba mi się nowa wersja, ale bardzo się cieszę, że film powstanie w oparciu o oryginał.

Może ja jestem nie z tej planety, ale Obcy IV mnie się bardziej podobał niż Obcy I. Choć fakt, że 3. część to była słabizna, a 2. to też nic nadzwyczajnego.

@Kocio, długo zajęło Ci nauczenie się ludzkiego języka?

Na razie improwizuję - może się nie wyda...

Kocio, obawiam się, że już się wydało : "Obcy IV mnie się bardziej podobał niż Obcy I. Choć fakt, że 3. część to była słabizna, a 2. to też nic nadzwyczajnego." ;)

Razi brak nowych pomysłów na kino tego gatunku. Remake "Blade runnera" to jakiś absurd.
Co do Obcych to uważam, że prequel zabije legendę pierwszej części, w której niewiedza co się wydarzyło stanowi ogromną siłę obrazu. Dobry sequel w 3D jeszcze jakoś bym zaakceptował.
Seria Terminatorów powinna dawno skończyć się na drugiej części.
Jeśli chodzi o Predators, to może to być miła niespodzianka, bo po genialnej pierwszej części powstały same gnioty z tą postacią. Zwiastun jest mroczny, ale stanowi zagadkę, bo równie dobrze może to być kiepska produkcja.
Gwiezdnych wojen bym już nie ruszał, po słabej nowej trylogii. Temat wyczerpał się.
Najnowszy Star trek podobał mi się i nie jestem całkiem na Nie.
Może dlatego, że nie znoszę seriali s-f.
Ciekawią mnie kontynuacje District 9 i Avatara. Oby nie były na poziomie sequeli Matrixa.

Akurat nową trylogię SW lubię :). Ale fakt, też wolałbym, żeby na tym się skończyło.

Nie można się nie zgodzić, ale mam też jedną uwagę -- wszystkie te filmy, pierwsze ich wersje również, zostały zrobione dla kasy ;) To, że robi się film dla kasy, nie musi oznaczać, że musi to być kaszana... Ale tak to już najczęściej bywa, że sequele to słabizna bez pomysłu...
A notkę do spinaczy ;)

No tak, ale tam przynajmniej ktoś miał wizję artystyczną bo chciał zarobić na filmie. Dziś wszyscy chcą zarobić na tytule filmu, a to już nie to samo.

O to chodzi, niestety...

Cóż, tak to już jest jak pomysły się kończą. Chociaż co by tu nie gadać klasyka pozostanie klasyką, niezależnie od tego co zostanie nakręcone później. A poza tym, jak tego tak dużo jest w planach, to może chociaż część z tych produkcji będzie udana.

Być może - choć prędzej obstaję przy tym, że pojawi się coś zupełnie nowego nie będącego kontynuuacją czegokolwiek i zawojuje fanów :)

Tylko, że te produkcje zawojowały masą efektów specjalnych, a nie jakimś dobrą wartością artystyczną :)

Czy naprawdę oglądałeś "Moon" ?. To obraz o wielkiej mocy artystycznej i najlepsze s-f jakie widziałem od czasu Matrixa. A co do pozostałych dwóch to czy kultowy Predator i Terminator mają większą wartość artystyczną od nich ? . District 9 ma ciekawy scenariusz, a poza tym każdy tytuł science fiction ma efekty specjalne.

Wielką ironią losu jest to, że większość z tych nowych, "wypasionych" produkcji, prequeli, remaków, sequeli i wymuszonych kontynuacji - obejrzymy. I to jest najśmieszniejsze w tym wszystkim, marudząc na filmy odcinające kupony od tzw. klasyki, jednocześnie je oglądamy ;-)

Ale czy do nich wracamy? Sam widziałem Predatora przynajmniej 6 razy, do Blade Runnera wracam conajmniej raz na rok.

A te wszystkie nowości - raz się zobaczy, skomentuje i na tym się przygoda z nową produkcją kończy.

Racja, nie wracamy. Osobiście unikam chodzenia do kina na nowe SCIFI odcinające kupony, bo i tak wiem, że w większości przypadków idę z gotową, negatywną opinią i chcę ją tylko potwierdzić ;-) Po prostu nie lubię nakręcać popytu ;-) Pozdrowienia!

Istotną rolę ma w tym też sentyment, do filmów które widzieliśmy dawno temu. Gdybym był młodszy pewnie zajeżdżałbym płytę z District 9, jak kiedyś zajeżdżałem kasetę VHS z Predatorem. Mimo to warto jednak zapoznawać się z nowościami, niż cały czas patrzeć w przeszłość i stać w miejscu.

True, true, tylko krowa nie zmienia poglądów, a wyrobiony gust, to skostniały gust. W każdym razie ostatni kinowy Star Trek, choć podpada i jest znacząco gorszy od TNG czy TOS, to mimo wszystko przyzwoity film. Teraz czekam, żeby zdobyć wspomniany "Moon" - trailer zapowiada dobry film, a muzyka Clinta Mansella jeszcze bardziej zachęca i podkręca oczekiwania ;-)

Jeśli podoba Ci się trailer, to nie zawiedziesz się, bo klimat całości jest identyczny. Muzyka naprawdę rewelacyjna. Co ciekawe film miał niewielki budżet, ale scenografia robi piorunujące wrażenie.

Prawdę rzecze umbrin. Mansell po raz kolejny dał radę, a zdjęcia są - nie lubię tego słowa, ale trudno - magiczne. :)

Nie rozumiem twojej opinii o BSG. Ja oglądałem serial z lat 70. Może i cały pomysł jest dobry jednak wykonanie jest trochę żałosne remake natomiast jest całkiem dobry i nie ma co się spinać, że zrobili go na nowo.
Natomiast przebicie Blade runnera byłoby mistrzostwem świata. Pewnie się nie uda ale warto spróbować.

Ridley Scott robi nie tylko prequel Obcego, czyli "Prometeusza", ale bierze się za innego swojego klasyka "Łowcę androidów" i tworzy sequel. Albo zrobi te filmy dobrze, albo pogrąży całą ich legendę.

E tam zaraz pogrąży. ;-) Po prostu zrobi spodziewany zły sequel. ;-) [ja głównie w kontekście Łowcy androidów, bo ten temat żywotnie mnie obchodzi]

Dodaj komentarz